Zawiniły duże opady deszczu w Czechach między 5 a 9 lipca 1997 r. W nocy z 11 na 12 lipca przed Wrocławiem fala kulminacyjna Nysy Kłodzkiej nałożyła się z czołem fali na górnej Odrze. Zostały przekroczone wszystkie stany wody i przepływy notowane na rzece w XIX i XX wieku, z jej koryt i kanałów wylało się około 10 proc. objętości fali wezbraniowej.
Czytaj także: Bezpłatna woda pitna w 4 odnowionych zdrojach we Wrocławiu. Również dla zwierząt!
Na skutek powodzi we Wrocławiu zginęły 4 osoby, brakowało też wody pitnej i żywności. - Ale wrocławianie byli wobec siebie solidarni - wspomina Juliusz Woźny z Centrum Historii Zajezdnia - Pamiętam, jak nawet takie bardzo eleganckie panie przekładały worki z piaskiem, nie przejmując się swoimi pomalowanymi paznokciami. Pamiętam, że jak szedłem ulicą, to woda sięgała do połowy uda. Nagle nad asfaltem przepłynęła ławica ryb. To było tak surrealistyczne, że skojarzyło mi się z Salvadorem Dali - podkreśla.
Zobacz również: Kłódki znikną z Mostu Tumskiego jeszcze w tym tygodniu!
Aktualnie Wrocław nie jest przygotowany na tak wielką wodę, będzie dopiero za około rok, po ukończeniu budowy zbiornika Racibórz. Pomocny będzie też wał cewkowy na Widawie, na który wkrótce rozpocznie się przetarg.
- Zbiornik Racibórz przejmie 500 m3/s wody, czyli wrocławski system po remontach zakłada przepuszczenie bezpiecznie przez miasto wody o wielkości 3100 m3 - mówi Jerzy Waraksa, z Centrum Zarządzania Kryzysowego. Trwają właśnie akceptacje planu operacyjnego ochrony miasta przed powodzią. A plan ten zawiera różne scenariusze postępowania w przypadku zagrożenia powodzią. Opracowały go wspólnie Wody Polskie i wrocławski magistrat.