ZOBACZ WIDEO:
Strażacy otrzymali zgłoszenie o pożarze o godzinie 4:40. Ogień pojawił się w mieszkaniu na czwartym piętrze w jednej z wrocławskich kamienic.
Kiedy strażacy weszli do płonącego mieszkania, okazało się że znajdują się tam trzy nieprzytomne osoby: kobieta i dwóch mężczyzn. Pomimo reanimacji nie udało się ich uratować, poszkodowani zmarli w powodu zaczadzenia.
Z sąsiedniego mieszkania zostały ewakuowane cztery osoby.
Na miejscu było osiem zastępów straży pożarnej, teraz zostały jeszcze cztery.
>>> Tajemnicze odkrycie na Dolnym Śląsku! Ludzkie kości znalezione w kartonie w urzędzie
Kolejny taki pożar
To już drugi w przeciągu kilku dni pożar w budynku przy Kleczkowskiej we Wrocławiu. W sobotę 26 stycznia w pożarze kamienicy przy Kleczkowskiej 23 zginęły cztery osoby. Tak jak i dziś, spłonęło jedno z mieszkań w bloku. Sprawą zajmuje się prokuratura, bo ponad dwie godziny przed pożarem na miejsce przyjechali strażacy wezwani przez jedną z mieszkanek kamienicy, którą zaniepokoił charakterystyczny swąd. Strażacy uznali jednak, że zagrożenia nie ma.
"Boimy się kto będzie następny"
- Dziś powodem pożaru mógł być niedopałek papierosa albo farelka. Był to tato mojego kolegi, bardzo spokojny człowiek, zawsze można było na niego liczyć - opowiada jedna z okolicznych mieszkanek.
- W tym momencie zaczęłam się obawiać, bo nie wiadomo kto z nas będzie następny. Trzeba będzie zainwestować w jakieś czujniki, żeby się troszeczkę ochronić - dodaje inna.
Posłuchaj relacji reportera Radia ESKA Krzyśka Staszkiewicza: