Para oskarżona jest o to, że od 2011 do 2015 roku wzięła od 7 osób pożyczki w różnych kwotach. Najczęściej zaciągane były na zakup lub wyremontowanie nieruchomości. Nieruchomości znajdowały się między innymi we Włocławku, Katowicach czy Gliwicach.
Dodatkowo mężczyzna oskarżony jest o grożenie jednemu z pokrzywdzonych.
Oskarżeni nie przyznają się do winy. Ponadto Piotr K. Twierdzi że te nieruchomości były kupowane wspólnie z pokrzywdzonymi.
- Wielokrotnie groził Marcinowi Ś. w popełnieniu na jego szkodę, różnego rodzaju przestępstw w tym pobicia, oraz uszkodzenia ciała. Przy czym groźby te, wzbudziły u pokrzywdzonego obawę ich spełnienia - mówi prokurator Piotr Ochrem.
>>> Po ataku na prezydenta Gdańska internauta nawoływał do przemocy wobec prezydenta Wrocławia!
- Nigdy nie pożyczyłem od państwa Ś. żadnej kwoty pieniężnej. Wszystkie nieruchomości zakupiłem ze środków własnych. Zgłaszałem z żoną o nękaniu nas przez państwa S. pomówieniu i zniesławieniu nas. Ja mu odmówiłem pożyczki, zaczęły się wtedy groźby karalne. Sprowadził bandziorów z innego miasta, aby mnie zastraszyć - odczytywał w zeznaniach oskarżonego sędzia Tomasz Kaszyca.
Obrońcy wnosili o uchylenie aresztu tymczasowego. Sąd jednak oddalił ten wniosek. Oskarżeni w więzieniu są już prawie 8 miesięcy. Sprawa jest w toku.
Więcej w materiale reportera Radia ESKA Krzyśka Staszkiewicza: