Liczy ok. 50 metrów długości, a zbudowany został w 1911 roku w Sankt Petersburgu. Niegdyś nazywany Warmią, uznany został za największy bocznokołowiec w kraju. Przez wiele lat pływał po Wiśle jako holownik, aż w końcu trafił na złom.
I jak złom został też wyceniony – jego obecny właściciel, Rafał Hordejuk, odkupił go od warszawskiego magistratu za bezcen. Wszystko przez fatalny stan, w jakim holownik się aktualnie znajduje.
Tak trafił on do wrocławskiej stoczni przy ul. Michalczyka. Od kilku lat czeka w niej na remont, którego koszt szacowany jest na... 5 milionów złotych. Ale ten może wreszcie ruszyć – cała dokumentacja została już zatwierdzona, a właściciel może wprowadzać swój plan w życie.
Szczegóły inwestycji zna reporter Radia ESKA, Marcin Janiszewski:
Jak przerobią holownik?
Kadłub wymaga gruntownego remontu - przez kilka lat służył bowiem jako bar... na lądzie, zakopany w ziemi. Za dwa lata powinien być gotów do kolejnego rejsu.
- Cały będzie czarny, żółty i biały. Koła standardowo będą czerwone, żeby dodać uroku. W wystroju środka chciałbym nawiązać do dyliżansów amerykańskich w stylu retro - tłumaczy właściciel statku, Rafał Hordejuk.
Przez 15 lat po renowacji statek będzie pływał w Warszawie - tego wymaga umowa podpisana z poprzednim właścicielem - władzami stolicy. Zaznaczyli oni bowiem, że odremontowany gigant najpierw promować ma stolicę .Właściciel chce także by - poza obowiązkowym stacjonowaniem w Warszawie - "Lubecki" pływał także na przykład do Włocławka, Góry Kalwarii czy na Zalew Zegrzyński. Co ciekawe, najłatwiejsza droga wodna z Wrocławia do Warszawy prowadzi właśnie przez Bałtyk.
Co o pomyśle sądzą wrocławianie?
Zapytaliśmy wrocławian, co sądzą o statku i inwestycji. Okazuje się, że opinie są zdecydowanie entuzjastyczne.
- Myślę, że dobrze by było, żeby ten statek został we Wrocławiu. Odra na to zasługuje, jest coraz piękniejsza - zauważa jedna z mieszkanek. - Dobrze by było, żeby statki pływały po Odrze, żebyśmy też mogli z tego korzystać - dodaje druga.
I w swojej opinii nie są osamotnione. - To unikalny zabytek i ważny statek. Fajnie więc i bardzo dobrze. Tylko żeby tego więcej u nas było i żeby to pływało, tak jak na przykład w Niemczech - kwituje jeden z mężczyzn.
Marzysz o egzotycznych wakacjach? Weź udział w konkursie. Co tydzień rozdajemy 6 tys. zł na Eska.pl