Wszystko zaczęła się, gdy 44-letnia mieszkanka gminy Ząbkowice Śląskie postanowiła wymienić naklejki z Biedronki na słodycze. W tym celu zamieściła ogłoszenie na jednym z portali internetowych. W odpowiedzi skontaktował się z nią mężczyzna, z którym zaczęła korespondować. Znajomość rozwinęła się na tyle, że po jakimś czasie kobieta przesłała 30-latkowi swoje nagie zdjęcia. Od razu po otrzymaniu zdjęć mężczyzna zaproponował spotkanie, a gdy kobieta odmówiła, zagroził, że umieści zdjęcia w internecie. Za nierozpowszechnienie ich zażądał od 44-latki 1500 zł.
Kobieta ani myślała jednak ulegać szantażowi i od razu zawiadomiła policję. 44-latka umówiła się na spotkanie z mężczyzną, ale zamiast niej w wyznaczonym miejscu pojawili się policjanci. Zaskoczony widokiem funkcjonariuszy 30-latek został zatrzymany. Co więcej, okazało się, że posiadał przy sobie ponad 20 porcji amfetaminy.
- Internetowy szantażysta usłyszał zarzut z art. 191§1 kodeksu karnego, tj. zmuszania groźbą bezprawną do wpłaty pieniędzy w zamian za zaniechanie upublicznienia nagich zdjęć - informuje asp. szt.. Monika Kaleta z Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu. - Odpowie również za posiadanie środków odurzających. Grożą mu teraz nawet 3 lata więzienia.
Policjanci przypominają, że przy zawieraniu znajomości należy być rozważnym. Nie wiemy kto siedzi po drugiej stronie monitora, nie jesteśmy też w stanie ocenić jakie ma wobec nas zamiary. Bierzmy też pod rozwagę, że „w sieci nic nie ginie” i wysyłanie zdjęć, których nie chcielibyśmy udostępniać publicznie, wiąże się z takim niestety ryzykiem.