Przez lata niewolniczo pracował na fermie drobiu. Rosjanin otrzymał polskie obywatelstwo

i

Autor: duw.pl

Przez lata niewolniczo pracował na fermie drobiu. Rosjanin otrzymał polskie obywatelstwo

2022-01-20 15:46

Rosjanin Mikołaj Jerofiejew, który przez 23 lata był zmuszany do niewolniczej pracy na fermie drobiu w Lisowicach koło Prochowic, otrzymał polskie obywatelstwo. Małżeństwo, które wykorzystywało bezradność oraz krytyczne położenie obywatela Rosji, odpowie przed sądem za handel ludźmi.

W czwartek, 20 stycznia, w Dolnośląskim Urzędzie Wojewódzkim Mikołaj Jerofiejew odebrał akt nadanie obywatelstwa polskiego. Wojewoda dolnośląski Jarosław Obremski podkreślił, że obywatelowi Rosji, który był przetrzymywany i zmuszany do pracy, pomogli ludzie dobrej woli. - Później historia ta została nagłośniona medialnie, a ja uważałem za swój obowiązek podjęcie działań, aby jak najszybciej można było nadać Mikołajowi Jerofiejewowi obywatelstwo – powiedział wojewoda.

Mikołaj Jerofiejew w krótkiej rozmowie z dziennikarzami wyraził wdzięczność za nadanie mu obywatelstwa polskiego.

- Czekałem na ten dzień ponad 20 lat. Jestem szczęśliwy, wreszcie jestem normalny, wolnym człowiekiem – powiedział, i dodał, że ma w Polsce nową pracę i zakwaterowanie.

Rosjanin miał przebywać i pracować na fermie drobiu małżeństwa Ś. w Lisowicach koło Prochowic od 1997 r. do 2020 r. 60-letni dziś mężczyzna był w latach 90. pracownikiem cywilnym Północnej Grupy Wojsk Armii Radzieckiej.

Napad z bronią w ręku na Żabkę w Oławie. Napastnik nacisnął na spust. ZOBACZ GALERIĘ PONIŻEJ.

Napad z bronią w ręku na Żabkę w Oławie. Bandyta nacisnął na spust

Początkowo Rosjanin umówił się z właścicielami fermy, że za pracę otrzyma określone wynagrodzenie i utrzymanie. Szybko się jednak okazało, że Jan i Alicja Ś., na których dziś ciążą prokuratorskie zarzuty, nie wypłacali mu żadnych pieniędzy, a warunki, w jakich mieszkał i żył, były fatalne. Właściciele fermy zatrzymali Rosjaninowi paszport i książeczkę wojskową.

Legnicka prokuratura oskarżyła Jana i Alicję Ś. o handel ludźmi. Jak mówiła wcześniej PAP rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Legnicy prok. Lidia Tkaczyszn, małżeństwo Ś. zostało oskarżone o to, że "przechowywali obywatela Rosji, wykorzystując jego krytyczne położenie i stan bezradności, w celu świadczenia przez niego pracy na fermie drobiu". Jak wyjaśniła prokurator, "przechowywanie" to jedna z kodeksowych form handlu ludźmi.

Za przestępstwo, o które oskarżeni są Jan i Alicja Ś. grozi od 3 do 15 lat więzienia. Oskarżeni nie przyznali się do zarzutów. Proces w tej sprawie jeszcze się nie rozpoczął