Restauratorzy protestowali, bo zmiany były nagłe i narażały ich na spore koszty.
- Prośby zostały wysłuchane i osłony zostają. Na razie - zapowiada Beata Urbanowicz, plastyk miejska. - Te ogródki, które zostały wcześniej uzgodnione, do 2020 roku w tej formie zostaną. Wtedy pojawią się nowe zapisy, mówiące o tym jak te ogródki powinny wyglądać - wyjaśnia Beata Urbanowicz.
- Ten sezon wywalczyliśmy, ale co z kolejnymi latami? - zastanawia się Andrzej Dobek ze stowarzyszenia "Nasz Rynek". - Po pięciu latach i tak te konstrukcje są do wymiany. Możemy je wymieniać i iść z duchem czasu. Tylko żebyśmy nie byli zaskakiwani. Zmiana wizji rynku nie może być wdrażana w przeciągu miesiąca czy trzech - przekonuje Andrzej Dobek.
Właściciele lokali muszą też trzymać się zasad co do koloru parasoli, czy markiz. W tym sezonie urzędnicy postawili na ecru.
Więcej urzędników w klubie niż klientów
Restauratorzy chcą dogadać się w tej sprawie z urzędnikami.
- Do godziny 14.00 jest więcej urzędników przychodzących do mnie do PRL-u, poprawiających kwiatki i wlepiających nam mandaty od straży miejskiej niż klientów. To jest abstrakcja - podumowuje Andrzej Dobek.
Więcej w materiale reporterki Radia ESKA Kai Paśko:
Czytaj także: 19-letni Dawid zaginął we Wrocławiu miesiąc temu. Co ustaliła policja? [WIDEO, AUDIO]