Wrocławscy restauratorzy zrzeszeni w stowarzyszeniu "Nasz Rynek" protestują przeciwko nowym pomysłom pani konserwator i chcą odwołania jej z urzędu. Właśnie otrzymali pismo informujące, że w tym roku nie będą mogli zabudować swoich ogródków.
Restauratorzy tłumaczą, że szklana zabudowa chroniła klientów między innymi przed deszczem czy wiatrem, a przy dobrej pogodzie szyby były podnoszone.
- Jak będzie wiatr, matka z dzieckiem poprosi o podniesienie szybki. Nie będzie można tego zrobić - tłumaczy Leszek Wójcik, właściciel jednej z restauracji w rynku.
- Dlaczego miesiąc przed sezonem ogródkowym dowiadujemy się, że komuś coś się nie podoba? Przecież na to są lata. Był cały poprzedni sezon. Można było przyjść, zwołać dyskusję. Nie. Dalej ogon macha psem - dodaje Andrzej Dobek, prezes stowarzyszenia "Nasz Rynek".
Konserwator: Widać restauracje, a nie zabytki
Obecna zabudowa ogródków zasłania kamienice - odpowiada miejska konserwator zabytków.
- Będziemy prosić o ich korektę, żeby ogródki nie miały frontowych przegród. Żeby to były rzeczywiście ogródki, a nie rozbudowy kubaturowe. Chciałam zauważyć, że restauratorzy mają restauracje w budynku, a ogródek gastronomiczny jest przedłużeniem działalności na zewnątrz - przekonuje Agata Chmielowska, miejska konserwator zabytków.
Zobacz film (reporter: Damian Bonarek, operator: Damian Szkudlarczyk):
Atmosfera wokół ogródków robi się coraz bardziej gorąca. Póki co porozumienia nie widać. Restauratorzy mają także żal do miejskiej konserwator, że ta nie zgodziła się na obecność w rynku ogródków całorocznych. Jak udało nam się dowiedzieć zastrzeżenia do szklanych ogródków miał też inspektor nadzoru budowlanego, który miał stwierdzić, że szklane konstrukcje to już budowle i wymagają specjalnego zezwolenia.
Posłuchaj materiału reportera Radia ESKA Damiana Bonarka: