Do Cieszowa, gdzie ktoś miał wykonywać prace ziemne bez pozwolenia, wysyłane są patrole policji. Zdaniem pani sołtys miejscowości wał został rozryty koparką.
- Nie dało się tego nie zauważyć, bo to miejsce przy drodze, którą przejeżdżają samochody. Nie jest zupełnie na uboczu - opisuje Katarzyna Barecka, sołtys Cieszowa w rozmowie z dziennikarzem TVN 24.
17 samochodów ze złotem i dziełami sztuki
Tadeusz Słowikowski o tym, że w Cieszowie mogą być ukryte skarby dowiedział się w latach 80 od mężczyzny, który mieszkał na tym terenie po wojnie. Opowiadał, że Niemcy przekazali mu informacje o 17 ciężarówkach, które miały przewozić dobytek mieszkańców pobliskich Świebodzic. Miało się tam znajdować ponad 300 skrzynek, a w nich złota biżuteria, obrazy i srebrna zastawa.
Informacje o depozycie przekazali jednak władzom dopiero na początku 2015 roku Piotr Koper i Andreas Richter. Poszukiwacze skarbu skontaktowali się też z właścicielem terenu ten nie zgodził się na prowadzenie w tym miejscu badań i prac poszukiwawczych.