Uczestnicy pochodu mieli ze sobą flagi tęczowe, parasole i balony oraz transparenty z hasłami: "Duma, nie uprzedzenie", "Ja się nigdzie nie wybieram", czy "Mniej złości, więcej miłości". Organizatorzy szacują, że w pochodzie wzięło udział kilka tysięcy osób. Z powodu epidemii koronawirusa marsz przeszedł przez miasto w 20 sektorach, wyznaczonych taśmami przez wolontariuszy, między którymi zachowane były odległości. Organizatorzy apelowali też do uczestników o zachowanie odstępu w trakcie marszu i zakładanie maseczek.
Anna Kubiak ze Stowarzyszenia Kultura Równości, które odpowiada za organizację marszu, w swoim wystąpieniu podkreślała, że w 2020 r. religijni fundamentaliści na wrogów narodu wskazali osoby ze społeczności LGBT+.
Czytaj też: Jak zginął Maciej Aleksiuk? REKONSTRUKCJA ZDARZEŃ
- Po piekle kobiet w Polsce na dobre rozpoczęło się piekło lesbijek, gejów, osób transpłciowych, interpłciowych, tożsamości niebinarnej i queer. Próbuje się wmówić opinii publicznej, że osoby LGBT+ nie są stąd, że bycie otwartą i szczęśliwą osobą nienormatywną jest krzywdzące dla narodu i sprzeczne z tradycją. Próbuje się kłamstwami na temat społeczności LGBT zohydzić ją, pozbawić godności, człowieczeństwa i przynależności – mówiła.
Tegoroczny Marsz Równości, podobnie jak w poprzednim roku, został objęty honorowym patronatem prezydenta Wrocławia. Czytaj też: Prezydent Wrocławia zakażony koronawirusem. Jacek Sutryk: Dziś rano poddałem się badaniu Bartłomiej Ciążyński, doradca społeczny prezydenta ds. tolerancji i przeciwdziałania ksenofobii zwracając się do zgromadzonych powiedział, że Wrocław jest sojusznikiem osób LGBT, sojusznikiem walki o równe prawa, o godność i szacunek dla każdego.
W marszu wzięli też udział politycy, m.in. poseł Lewicy Krzysztof Śmiszek, współprzewodnicząca Zielonych Małgorzata Tracz, a także były prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz i Władysław Frasyniuk.
Uczestnicy marszu szli otoczeni kordonem policji. Wzdłuż trasy pochodu pojawiały się kilkuosobowe grupy kontrmanifestantów. Jedna z nich, która stanęła na skrzyżowaniu ulic Kazimierza Wielkiego i Gepperta miała ze sobą banery z hasłami "Prawdy nie zasłonisz kłamstwem" czy "Zakaz pedałowania". Jak przekazał PAP nadkom. Kamil Rynkiewicz z biura prasowego dolnośląskiej policji, marsz przebiegł spokojnie i nie doszło do poważniejszych incydentów. Dodał, że zgromadzenie zabezpieczali policjanci z Dolnego Śląska, których wspierali funkcjonariusze z kilku innych województw.