Zabójstwo Anastazji na wyspie Kos. Polka została uduszona
Uduszenie było przyczyną śmierci 27-letniej Anastazji, ofiary zabójstwa na greckiej wyspie Kos - informuje PAP, powołując się na doniesienia greckich mediów. Poszukiwania zaginionej Polki zakończyły się w niedzielę, 18 czerwca, wieczorem, gdy półnagie ciało kobiety, zawinięte w prześcieradło i foliowy worek, zostało znalezione pod stertą gałęzi przez dwoje wolontariuszy. Od początku nie było wątpliwości, że doszło do zbrodni, o którą podejrzewany jest 32-letni obywatel Bangladeszu, który był ostatnią osobą, z jaką widziano Anastazję. Jak podaje część greckich mediów, Polka została nie tylko uduszona, ale wręcz "zamęczona na śmierć". Przesłuchany w tej sprawie 32-latek miał sam sobie przeczyć w zeznaniach. Najpierw twierdził, że uprawiał z 27-latką seks, i to za jej zgodą, by później się z tego wycofać. Ciało kobiety znaleziono ok. kilometra od jego mieszkania, na trudno dostępnym terenie, gdzie domniemany sprawca mógł je przywieźć z pomocą innej osoby - w tej sprawie przesłuchano również współlokatora mężczyzny, Pakistańczyka. Obywatel Bangladeszu ponadto kupił bilet do Włoch, do czego doszło już po zaginięciu Anastazji, co może sugerować, że planował ucieczkę.
- Jak pisze portal Ethnos, podejrzanemu wyznaczono termin do środy do południa do przyznania się do winy - informuje PAP.