Wrocław: Sędzia kradł AGD

i

Autor: Pixabay.com/zdjęcie poglądowe Wrocław: Sędzia kradł AGD

Wrocław: Sędzia razem z żoną kradł pendrive'y! Jest wyrok! Wciąż będzie mógł orzekać?

2020-07-03 12:28

Sędzia wrocławskiego sądu Robert W. razem z żoną kradł pendrive'y, głośniki i inne AGD z lokalnego sklepu. Sąd Rejonowy Wrocław-Krzyki wydał wyrok, który jednak nie zakłada zawieszenia w obowiązkach. Mimo to, po uprawomocnieniu wyroku Robert W. i tak nie będzie mógł orzekać.

W piątek w Sądzie Rejonowym Wrocław-Krzyki padł wyrok dot. sędziego, który miał kraść sprzęt AGD we wrocławskim sklepie. Robert W. podczas wizyty w sklepie sieci MediaMarkt przywłaszczył sobie sprzęt elektroniczny w postaci głośników, słuchawek, pendrive'ów i kart pamięci.

Radni online. „Będzie dobrze" Adama Federa, odc. 66

Wrocławski sędzia kradł pendrive'y

W sprawie jednym z dowodów były zabezpieczone nagrania z kamer sklepowych. Podczas dochodzenia ustalono m.in., że w proceder była zamieszana żona Roberta W., Ewa W. Ta, miała akompaniować przy kradzieżach, zasłaniając kamery sklepowe (np. otwartymi drzwiami od lodówki) i rozglądając się za pracownikami sklepu.

Portal tuwroclaw.com przytacza słowa sędziego, który prowadził sprawę w Sądzie Rejonowym Wrocław-Krzyki. Do nagrania z monitoringu odniósł się, mówiąc, że takie działanie można zakwalifikować jako "współsprawstwo".

Tutaj mamy do czynienia co najmniej ze współsprawstwem dorozumianym

W sumie Robert W. miał okraść dwa sklepy: jeden we Wrocławiu i jeden w Wałbrzychu. O ile wina oskarżonego w przypadku kradzieży z Wrocławia jest ewidentna - nagrania z monitoringu są wyraźne i widać, jak sędzia wynosi sprzęt, po czym zostaje zatrzymany przez ochronę sklepu - o tyle Sąd Rejonowy w przypadku kradzieży z Wałbrzycha nie mógł być jednogłośny. W mieszkaniu oskarżonego znaleziono głośniki o numerach seryjnych jak te skradzione z wałbrzyskiego sklepu, ale kilka pozostałych sprzętów odkryto już na terenie sklepu, schowane w...lodówce.

Podczas ogłaszania wyroku na moment pojawiła się wątpliwość, ponieważ według biegłych, Robert W. mógł mieć zaburzenia osobowości. Ten argument nie wpłynął jednak na sam wyrok, bo z końcowej opinii wynikało, że podczas popełniania przestępstw był poczytalny.

Sędzia-złodziej będzie mógł orzekać?

Oficjalnie wyrok brzmi: Dla Roberta W. rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata. Dla Ewy W. wyrok roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata, ale obie kary zostały "zawieszone". To m.in. ze względu, że małżeństwo nie było wcześniej karane.

Najciekawsze jest to, że w wyroku nie ma mowy o zakazie wykonywania zawodu. I nie musi być, bo prawomocny wyrok skazujący wyklucza z możliwości orzekania, więc Robert W. i tak straci pracę w sądzie.

Nie obejdzie się jednak bez kar finansowych: małżeństwo ma zwrócić sieci MediaMarkt pieniądze za ukradziony sprzęt - 2444,40 zł dla sklepu we Wrocławiu i 1358 zł dla sklepu w Wałbrzychu.