Dramatyczne wydarzenia rozegrały się w piątek (14 sierpnia) na jednym z popularnych kąpielisk we Wrocławiu. Na terenie kąpieliska wypoczywał wraz z żoną asp. szt. Maciej Mrozowski - kierownik ogniwa z wrocławskiego Wydziału Prewencji i Patrolowego. W pewnej chwili uwagę funkcjonariusza przykuły dwie nastolatki.
- Wyglądało tak, jakby podczas kąpania, wygłupiały się. Lecz to były tylko pozory i kolejny przykład, że tonący człowiek nie zachowuje się tak, jak przedstawiają to filmy. Nie krzyczy i nie wzywa pomocy, tylko tak jak wspomniane dziewczyny, chaotycznie macha rękami i bezgłośnie stara się nie zadławić wodą – tłumaczy sierż. szt. Krzysztof Marcjan z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu.
Policjant zareagował błyskawicznie. Bez wahania wskoczył do wody i zaczął płynąć w kierunku potrzebujących pomocy dziewczyn. Jedna z nastolatek zdołała złapać się pomostu, natomiast druga wpadła w jeszcze większą panikę i po chwili zniknęła pod powierzchnią wody. Funkcjonariuszowi na szczęście udało się zlokalizować tonącą dziewczynką i doholować ją do brzegu. Po chwili wraz z ratownikiem wyciągnęli mocno wystraszoną, ale przytomną dziewczyną na pomost.
Wkrótce na miejscu pojawiła się babcia, która miała opiekować się nastolatką. Dziewczyna na szczęście nie wymagała pomocy medycznej i po kilkunastu minutach doszła do siebie.