Najpierw pochylmy się nad zawodnikami kontuzjowanymi. Tych niestety jest dość sporo. Z urazami zmagają się Krzysztof Mączyński, Guillermo Cotugno, Rafał Makowski, Patryk Janasik i Dino Stiglec. Jeszcze niedawno wydawało się, że niektórzy z nich dojdą do siebie podczas przerwy na mecze reprezentacji. Nic takiego się jednak nie wydarzyło. Można spokojnie założyć, że żaden z tych zawodników nie wystąpi w sobotnim meczu z Lechem.
Dodajmy też, treningi (siłownia) zaczął Mączyński, a indywidualnie pracują też Stiglec, Janasik i Makowski. Ten ostatni jest najbliższy do powrotu do pełni zdrowia.
W klubie cieszą się też ze zdrowia Cotugno. Wciąż boryka się z urazem mięśniowym, ale nie ma już - jak zapewnia nas jeden z działaczy - kłopotu z nadmiarem cukru.
Z innych względów niedyspozycyjni są również Mateusz Mackowiak i Erik Exposito. Zwłaszcza w przypadku tego drugiego piłkarza możemy mówić o sytuacji przedziwnej. Bo w izolacji przebywa już ok. miesiąca i nikt nie wie, kiedy będzie mógł wrócić do treningu. Dodajmy, że Erik czuje się dobrze i nie ma żadnych niepokojących objawów.
W meczu z Lechem nie wystąpi też ani Marcel Zylla, ani Bartłomiej Pawłowski, czyli nowi piłkarze Wojskowych. Sztab uznał, że muszą najpierw potrenować z drużyną.
Prawie na pewno zagra natomiast Jakub Łabojko, który jedną nogą jest już we włoskiej Brescii.
Skład Śląska najpewniej nie będzie się więc różnij od tego, który wybiegł w ostatnim meczu z Wisłą Kraków.