Początek meczu był dość chaotyczny. Obie drużyny ruszyły do ataku, ale bez skutku. Najbliżej zdobycia bramki był Śląsk, ale w 22. minucie meczu sytuacji nie wykorzystał Arkadiusz Piech. Zawodnik uderzył z ostrego kąta ale trafił jedynie w słupek bramki.
Co się nie udało w pierwszej połowie, wyszło w drugiej. Po ośmiu minutach gry doszło do bramkowej akcji. Michał Chrapek podał piłkę do Arkadiusza Piecha, a ten wpakował ją do bramki Jagielonii, prosto między nogami bramkarza ekipy z Białegostoku.
Chwilę później mogło dojść do remisu, gdy sędzia podytkował rzut karny za zagranie ręką przez Marcina Robaka. Strzał Arvydasa Novikovasa obronił jednak Jakub Słowik. Sytuacja nadal była groźna, bo podczas zamieszania w polu karnym piłkę - w poprzeczkę - skierował jeszcze Karol Świderski. Ostatecznie mecz we Wrocławiu zakończył się jednobramkowym zwycięstwem Śląska Wrocław.
Trener zadowolony. Po raz ostatni?
Jan Urban o mecz podsumował krótko: "Wyszarpaliśmy to zwycięstwo".
- Brawa dla chłopaków, bo nie było łatwo pozbierać się po meczu w Niecieczy. Z drugiej strony nie miałem powodów, by nie wierzyć, że powalczymy z Jagiellonią. Dlaczego? Dlatego, że Śląsk na wyjazdach i u siebie to inne drużyny - mówił Jan Urban.
Pomimo wygranej nie ustają pytania o przyszłość trenera we Wrocławiu. Po przegranej w Niecieczy 2:1 pojawiły się sugestie, że mecz we Wrocławiu będzie ostatnim z Janem Urbanem w roli trenera. Nie wiadomo też, czy zmiany nie dotkną również zarządu klubu na czele z Michałem Bobowcem. Decyzje o ewentualnych zmianach podejmie miasto, główny udziałowiec klubu.