Protestujący domagają się podjęcia jak najszybciej decyzji w tej sprawie. Chcą by urząd marszałkowski, który sprawuje nadzór nad teatrem, wyznaczył p.o. dyrektora naczelnego oraz wybrał w konkursie jego zastępcę artystycznego. Zarzucają Morawskiemu, że jego spektakle to tylko przeniesienia, bo miały swoje premery gdzie indziej. Dodają też, że utrudnia aktorom wyjazd za granicę z „Wycinką” w reżyserii Krystiana Lupy. To sztuka przygotowana przez byłego dyrektora teatru.
- "Bar pod zdechłym psem", przedstawienie "Daisy", "Baśnie Pana Perrault". To są przedstawienia zrealizowane w teatrach prywatnych. Cezary Morawski wyciął "Wycinkę", dokonał na niej rzezi - ocenia Piotr Rudzki, były kierownik literacki w Teatrze Polskim.
Tymczasem nowy dyrektor twierdzi, że najpierw trzeba zastąpić aktorów grających w sztuce, którzy nie są już na etacie w teatrze.
Krótko przed decyzją
- Szukamy możliwości prawnych, jak również artystycznych żeby "Wycinka" była dalej grana. Zostały spłacone długi, udało się doprowadzicć do sytuacji, że teatr ma w tej chwili
fundusze. Przystąpilismy do cyklu nowych premier - zapewnia Cezary Morawski.
W czwartek do marszałka przyszli przedstawiciele "Solidarności", którzy popierają Morawskiego. Apelują by dano mu szansę zakończyć sezon.
Zarząd Urzędu Marszałkowskiego dopiero w przyszłym tygodniu zajmie się sporem w Teatrze Polskim. Wtedy mają zapaść ostateczne decyzje dotyczące odwołania ze stanowiska Cezarego Morawskiego.
Zobacz film reportera Radia ESKA Rafała Sterczyńskiego:
Posłuchaj materiału reportera Radia ESKA Rafała Sterczyńskiego: