Straż miejska testuje kamery przyczepiane do mundurów. Na razie jest ich dziesięć i mają pomagać w codziennej pracy funkcjonariuszy. Testy potrwają do końca wakacji, ale wprowadzenie ich na stałe to kwestia czasu.
Zobacz także: „SPEED” będzie ścigać piratów drogowych na Dolnym Śląsku! Oto ich maszyny! [GALERIA]
Kamerki od miesiąca pomagają funkcjonariuszom w przeprowadzaniu interwencji. - To przede wszystkim dbałość o bezpieczeństwo strażników. Bardzo często podejmujemy trudne interwencje, więc obecność kamer i możliwość udokumentowania tych interwencji nam pomaga. Takich kamerek używa już policja i straż graniczna - mówi Grzegorz Muchorowski, ze Straży Miejskiej Wrocławia.
- Kamerki to oko na obie strony – zauważają wrocławianie. – To jest wspaniała rzecz i bezpieczeństwo. Tylko żeby funkcjonariusze w odpowiedni sposób informowali o tym, że jest rejestrowane nagranie – mówi wrocławianka. – Myślę, że to dobrze, ponieważ czasami te interwencje ze strony straży miejskiej przeprowadzane są nie do końca poprawnie – tłumaczy inna kobieta. – Według mnie dobrze, bo dlaczego strażnicy mają być posądzani o złą interwencję – wyjaśnia mieszkanka Wrocławia.
Nagrywają zarówno dźwięk, jak i obraz, także w nocy i są wyposażone w GPS. Nagrania z kamerek osobistych jeżeli nie będą budzić żadnych wątpliwości to będą przechowywane maksymalnie przez 30 dni, a w razie nieprawidłowości posłużą do weryfikacji przebiegu zdarzenia.
Polecany artykuł: Szaleńczy pościg za BMW: Za kierownicą naćpana 25-latka!