Kot został tymczasowo ochrzczony Bolkiem i ma się już lepiej. Do przychodni trafił jednak w opłakanym stanie – miał otarcia na szyi, do tego cztery śruciny w głowie i cztery w okolicach brzucha. Operacja trwała blisko trzy godziny, a policja nie ma wątpliwości – ktoś celowo znęcał się nad zwierzęciem.
- Już po wstępnych oględzinach okazało się, że ma rany postrzałowe z broni sportowej. Zdjęcia rentgenowskie tylko potwierdziły nasze przypuszczenia – opowiadał na łamach TVN24 weterynarz, Robert Ratajski.
Jest szansa, że Bolek dojdzie wkrótce do siebie. Policja z kolei wszczęła postępowanie w sprawie znęcania się nad zwierzęciem. Kociego oprawcy szuka także organizacja "Ludzie Przeciw Myśliwym", która za informacje na jego temat wyznaczyła nagrodę w wysokości tysiąca złotych.