Konstruktorzy z Politechniki Wrocławskiej inżynierią autonomicznych robotów podwodnych zajmują się od 2016 r. W 2018 r. po raz pierwszy wystartowali ze swoją konstrukcją w zawodach RoboSub w Kalifornii. Udało im się awansować do półfinałów i zdobyć nagrodę specjalną za najlepszą symulację komputerową w środowisku Unity, którą pomocniczo wykonali w celu uczenia sieci neuronowych sterujących robotem.
Model ROV 4.0 to czwarta i zarazem najnowsza odsłona konstrukcji, która jest najbardziej zaawansowaną wersją, jaką do tej pory stworzyli studenci. Ma o wiele więcej systemów gwarantujących całkowitą szczelności nawet przy dużym zanurzeniu. Nowością jest przede wszystkim obudowa łodzi, która ma kształt walca. Na potrzeby startu w zawodach studenci wyposażyli swój projekt w sześciostrzałową wyrzutnię torped, zestaw czujników, które umożliwiają dokładne określenie położenia łodzi oraz sonar pokazujący odległość robota od przeszkody z dokładnością do 1 cm.
Polecany artykuł:
- Nurkowie są drodzy, trudno ich wykorzystywać pod wodą, roboty mogą pracować na okrągło. Mogą wykonywać żmudne prace jak np. szukanie rozbitków, co może trwać całymi dniami - wyjaśnia Dominik Wasiułka, lider techniczny projektu
- Robot ma bardzo dużo zastosowań. Zaczynając od badania dna oceanicznego, przez poszukiwanie broni chemicznej z okresu II wojny światowej, po przeprowadzanie akcji serwisowych na platformach wiertniczych - tłumaczy Tomasz Dybuda z Koła Naukowego Robocik.
Polecany artykuł:
- Ten robot działa w trybie autonomicznym, sam podejmuje decyzje gdzie płynie i co robi. Wykorzystywane są do tego algorytmy sztucznej inteligencji, takie jak sieci neuronowe - mówi Krzysztof Dziuba lider działu software.
Studenci podkreślają, że robot został stworzony tylko w celach konkursowych, lecz nie wykluczają możliwości, wykorzystania podobnego projektu w przemyśle.