Motocykliści nie będą musieli odrywać wzroku od drogi - w specjalnym module w kasku wyświetli im się prędkość, dane z nawigacji, a nawet to, co dzieje się za nimi. Niepotrzebne będzie już lusterko wsteczne.
Seemore to na razie prototyp, ale do sprzedaży ma wejść w przyszłym roku. Będzie umieszczany w kaskach motocyklowych znanych producentów, choć twórcy urządzenia jeszcze nie zdradzają, w których:
- Moduł wyświetlający znajduje się tuż przed oczami. W drugiej wersji w kasku zainstalowany jest rzutnik obrazów. Motocyklista widzi ten obraz kilka metrów przed sobą – opowiada jeden z konstruktorów urządzenia, Wojciech Trelak.
Jazda w nim wygląda tak:
Obraz pojawiający się na przezroczystym wyświetlaczu lub szybce kasku nie będzie zasłaniał pola widzenia - w rogu kierowca zobaczy niezbędne dane, widok zza motocykla lub ostrzeżenia. Urządzenie będzie obsługiwane za pomocą smartfona - oczywiście podczas postoju. Według statystyk motocyklista odrywając wzrok od drogi - by sprawdzić na przykład prędkość - przejeżdża w tym samym czasie prawie czterdzieści metrów. Dzięki wynalezionemu przez wrocławian modułowi Seemore jazda na motocyklu będzie więc znacznie bezpieczniejsza.
Z wynalazku skorzystają zresztą nie tylko motocykliści:
- Kolejnym krokiem, który bardzo łatwo można sobie wyobrazić, będą kaski dla narciarzy czy rowerzystów - dodaje drugi z twórców modułu, Grzegorz Palmer.
Dobry biznes
Wrocławianie na razie nie zdradzają, z którymi producentami kasków będą współpracować. Wszystko wskazuje jednak na to, że jest to bardzo opłacalny biznes. Według "Forbesa" w przeciągu pięciu lat rynek tego typu urządzeń będzie wart ponad 8 miliardów dolarów!
Więcej w materiale reportera Radia ESKA Marcina Janiszewskiego: