Mężczyzna został przywieziony do Wrocławia ze Zgorzelca. Wcześniej był leczony także w Złotoryi. 28-latek był w bardzo ciężkim stanie, miał poważne powikłania. Miał podejrzenie zarażenia wirusem AH1N1. Dlatego od razu po tym, jak trafił do szpitala, został odizolowany.
Lekarze starali się uratować pacjenta, ale się nie udało. Mężczyzna zmarł w nocy z poniedziałku na wtorek.
Był to pierwszy potwierdzony śmiertelny przypadek świńskiej grypy na Dolnym Śląsku w tym roku. Podejrzewano również, że wirusem zakażona jest lekarka z Wojskowego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu. Jednak specjalistyczne badania wykluczyły zarażenie wirusem AH1N1.
Świńska grypa w Polsce
Pacjent z Wrocławia był za to drugim w Polsce śmiertelnym przypadkiem świńskiej grypy w tym roku. 30 stycznia w Krakowie zmarł mężczyzna, u którego również zdiagnozowano tę chorobę.
Grypa w Polsce
Polecany artykuł:
Od początku stycznia w kraju zanotowano około 100 tysięcy zachorowań i podejrzeń zachorowań na grypę. Wrocławscy lekarze przypominają, że ciągle jeszcze można skutecznie się zaszczepić przeciwko tej chorobie. To najlepszy znany sposób ochrony przed wirusem. Korzysta z niego jednak niewiele osób.
Najbardziej narażeni na zakażenie wirusem świńskiej grypy to małe dzieci osoby po 65. roku życia. Lekarze zalecają szczepienia także osobom, które w pracy mają kontakt z dużą liczbą osób, na przykład kasjerkom w supermarketach. Warto też wziąć uwagę, że odporność pojawia się dopiero dwa - trzy tygodnie po zaszczepieniu.
Zarazić się można nie tylko od osób, które kichają czy kaszlą, ale również dotykając klamek, uchwytów czy poręczy w autobusie, gdzie wirus może przetrwać przez wiele godzin. Dlatego dobrze jest często i dokładnie myć ręce. Nieumytymi dłoni lepiej nie dotykać twarzy, szczególnie okolic ust i nosa.