Do groźnego zdarzenia doszło kilka minut przed godziną 7 w poniedziałek, 11 grudnia, na drodze pomiędzy miejscowościami Gogołowice – Marchwice pod Miliczem. Szkolnym autobus marki Irisbus, którym kierował 72-letni mieszkaniec Milicza, jechał właśnie po dzieci w kierunku Marchwic. - Wraz z nim jechała kobieta, która jest opiekunką dzieci dowożonych do szkół. W autobusie nie było żadnych innych pasażerów, gdyż kierowca dopiero ruszył w trasę po dzieci, które tego poranka miał zawieść do milickich szkół – mówi podinsp. Sławomir Waleński, oficer prasowy KPP w Miliczu.
Na prostym odcinku drogi kierowca prawdopodobnie zasłabł, po czym autobus zjechał na pobocze i uderzył w przydrożne drzewo. - Kierowca autobusem doznał obrażeń ciała i z miejsca zdarzenia został przewieziony karetką do milickiego szpitala, gdzie pozostał na dalszym leczeniu. Opiekunce dzieci, która jechała autobusem nic się nie stało – dodaje podinsp. Sławomir Waleński.
Uwięzionych w pojeździe kierowcę i pasażerkę musieli z rozbitego autobusu uwolnić strażacy przy pomocy sprzętu hydraulicznego.
Ranny mężczyzna był trzeźwy i posiadał uprawnienia wymagane do kierowania autobusami. Policja wyjaśnia okoliczności tego niebezpiecznego zdarzenia drogowego.