Do szokujących wydarzeń doszło w Malczycach w powiecie średzkim. Podczas patrolu policjanci ze średzkiej komendy zatrzymali się przed przejazdem kolejowym - akurat zapaliło się czerwone światło i zaczął się opuszczać szlaban, zwiastując nadjeżdżający pociąg. Ku ich wielkiemu zdziwieniu, jadący z przeciwka kierowca opla ani myślał zatrzymać się przed przejazdem. Zignorował czerwone światło, ominął zamykające się rogatki, wjechał na torowisko i jak gdyby nigdy nic przejechał obok policyjnego radiowozu.
Policjanci natychmiast zawrócili i ruszyli za nim. Po chwili zatrzymali kierowcę opla do kontroli.
- Ku zaskoczeniu mundurowych mężczyzna, który wysiadł z samochodu, nie mógł utrzymać równowagi ani się wysłowić – informuje asp. szt. Marta Stefanowska z Komendy Powiatowej Policji w Środzie Śląskiej. - Ewidentnie znajdował się pod wpływem alkoholu, którego zapach był wyczuwalny od niego nawet z większej odległości.
Badanie alkomatem wykazało, że 41-letni mężczyzna miał w organizmie 2,5 prom. alkoholu. Jak się okazało nieodpowiedzialny kierowca wiózł w samochodzie dwoje swoich dzieci w wieku 13 i 15 lat.
Dzieci zostały przekazane pod opiekę innej osoby dorosłej, a pijany kierowca trafił do policyjnego aresztu. 41-latek odpowie za kierowanie samochodem w stanie nietrzeźwości oraz za narażenie na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu swoich małoletnich dzieci, nad którymi sprawował opiekę. Grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.