Przede wszystkim jest więcej łóżek i nowoczesnego sprzętu.
Nie potrzeba rurki
Metoda wentylacji inwazyjnej polega na zaintubowaniu pacjenta za pomocą rurki wkładanej w drogi oddechowe. To mogło prowadzić do powikłań. W metodzie nieinwazyjnej lekarze działają zupełnie inaczej.
- Pacjent jest podłączany do respiratora poprzez maskę i każdy oddech pacjenta jest wspomagany dodatnim ciśnieniem w drogach oddechowych. To pozwala na poprawę wentylacji płuc - mówi dr Beata Chmielowicz-Frontczak.
A lepsza wentylacja bardzo często pomaga uniknąć konieczności zastosowania metody inwazyjnej. Ta nadal będzie jednak konieczna w przypadku pogorszenia stanu pacjenta.
>>>Bogatynia: Włamywacz zapomniał o wspólniku! Ruszył kiedy tylko łup wylądował w aucie [WIDEO]
Więcej miejsca, więcej łóżek
Po remoncie oddział będzie mógł przyjąć więcej pacjentów. Dyrekcja Centrum szacuje, że zmodernizowany pododdział przyjmie dodatkowo 67 pacjentów z niewydolnością oddechową, którą zaostrza występujący w powietrzu smog. Rocznie po modernizacji z pomocy centrum skorzystają 134 hospitalizowane osoby.
- Pacjenci mają zdecydowanie więcej miejsca dla siebie, do niedawna na przykład jeszcze respirator stał na szafce pacjenta bo nie było miejsca na specjalną szafkę, są parawany, także można oddzielić się od innego pacjenta i jest możliwość tej intymności - opisuje Małgorzata Stasiewicz, zastępca dyrektora ds. lecznictwa w Dolnośląskim Centrum Chorób Płuc.
Dotychczas oddział liczył jedynie 4 łóżka, teraz jest ich 8. Ponadto projekt obejmował także zakup nowoczesnego sprzętu do wentylacji nieinwazyjnej. Całość modernizacji Pododdziału Nieinwazyjnej Wentylacji Mechanicznej kosztowała nieco ponad milion złotych.
Posłuchaj materiału reportera Radia ESKA Damiana Bonarka: