Po śmierci Igora S. w komisariacie przy Trzemeskiej wiosną ubiegłego roku kilka razy gromadził się spory tłum. Mateusz S., Jarosław W. i Adrian O. nie pozostawali bierni. Rzucali w policjantów petardami, kamieniami i butelkami. Sąd skazał ich na cztery lata i sześć miesięcy, cztery i trzy lata.
- Niewątpliwie są to wyroki surowe. Mamy do czynienia z osobami, które były uprzednio wielokrotnie karane. Są to recydywiści. Do zdarzenia doszło po mniej więcej roku od opuszczenia przez nich zakładu karnego. Wskazuje to na to, że nie potrafią żyć w społeczeństwie tak jak przeciętny obywatel - uzasadniał wyrok sędzia Robert Zdych.
Obrona utrzymywała, że mężczyźni znaleźli się przed komisariatem przez przypadek. Sąd w te argumenty nie uwierzył.
- Oskarżeni byli przygotowani do prawdopodobnego zetkniecia się z funkcjonariuszami policji. Mamy do czynienia z majem, miesiącem ciepłym. Tymczasem jeden i drugi mieli przy sobie kominiarki i maski - dodawał sędzia.
Obniżony wyrok dla jednego z mężczyzn
Jedynie wyrok dla Jarosława W został obniżony: z czterech do trzech lat bezwględnego więzienia. Sędzia uzasadnił to tym, że mężczyzna jako jedeyny wyraził skruchę.
Wyrok jest prawomocny.
W sumie za czynną napaść na funkcjonariuszy w trakcie zamieszek przed komisariatem Wrocław Stare Miasto przy ulicy Trzemeskiej zatrzymano 67 osób.
Posłuchaj materiału reportera Radia ESKA Damiana Bonarka: