Tragiczny pożar we Wrocławiu, zginęły cztery osoby [AUDIO]

Sylwia Zaręba

2019-01-26 13:00

Do wybuchu doszło z piątku na sobotę w jednej z kamienic przy ulicy Kleczkowskiej we Wrocławiu. Część mieszkańców kamienicy musiała zostać ewakuowana. Nie udało się jednak uratować czterech osób.

Najnowsze z działu

Podoba wam się?

Wygląda jak z bajki czy kiczowato? Iluminacja restauracji McDonald's podzieliła mieszkańców [ZDJĘCIA]

Sprawdź się!

QUIZ. Sobotnia ortografia. Na tych wyrazach wyłożą się nawet poloniści. Zdobędziesz choć połowę punktów?

Potężne korki

Karambol na autostradzie A4. Zderzyło się siedem samochodów. Są zabici i ranni

Poruszająca relacja

Tak wygląda Lądek-Zdrój kilkadziesiąt dni po powodzi. Te obrazki łamią serce. "Mamy tylko siebie"

Absurd w cieniu tragedii

Mężczyzna zginął pod kołami pociągu. Jego syn dostał z PKP Intercity… wezwanie do zapłaty

Ogień pojawił się niemal nad ranem, chwilę przed godz. czwartą w mieszkaniu na czwartym piętrze. Jak się oficjalnie dowiedzieliśmy ofiarami pożaru są cztery dorosłe osoby - trzech mężczyzn w wieku od 31 do 62 lat i jedna kobieta w wieku 66 lat. Cała czwórka przebywała w jednym mieszkaniu na czwartym piętrze budynku.

Piąta osoba zdążyła się ewakuować

Polecany artykuł:

Escape room we Wrocławiu zamknięty po kontroli straży pożarnej

- Policjanci wraz ze strażakami i karetką pogotowia udzielali pomocy. Całą sytuację zgłosił mężczyzna, który w tym lokalu przebywał. W czasie pożaru spał w innym pokoju, więc ogień do niego nie dotarł, bo nie objął całego mieszkania. Zadymienie było tak duże, że zdążył tylko wybiec z mieszkania i zawiadomić służby - mówi sierżant Monika Perec z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu.

>>>Przystanek tramwajowy w centrum Wrocławia uruchomiony na stałe. Do tej pory pojazdy MPK zatrzymywały się tam tylko w czasie imprez

Jak dodaje, mężczyzna został przewieziony karetką do szpitala.

Przyczyna zgonu

Przyczyną śmierci wszystkich czterech osób było najprawdopodobniej zaczadzenie. Oficjalnie ma to jednak potwierdzić sekcja zwłok. Na miejscu dochodzenie prowadzą teraz policjanci pod nadzorem prokuratora. Pozostali mieszkańcy wrócili już do swoich mieszkań.

Posłuchaj wypowiedzi Moniki Perec z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu:

Czytaj także: Ostatni weekend na podziwianie świątecznych iluminacji we Wrocławiu