Smog w sezonie grzewczym to zmora willowych dzielnic, gdzie wchłaniamy toksyny porównywalne z wypaleniem 1000 papierosów rocznie.
– Sytuacja na wielu stacjach pomiarowych pokazuje, że jesteśmy truci szczególnie w sezonie grzewczym. Jest też pewne , że w wielu miejscach gdzie nie ma stałych pomiarów sytuacja jest równie zła – wyjaśnia Radosław Gawlik z DAS.
Gdzie w regionie powietrze jest najbardziej trujące?
Według wyliczeń ekologów na Dolnym Śląsku stężenie pyłu zawieszonego PM10 w powietrzu najczęściej przekraczało w 2015 roku normę w Bogatyni (172 dni), Nowej Rudzie (113 dni), Kłodzku (71 dni), Legnicy (69 dni), Wrocławiu (69 dni), Dzierżoniowie (67 dni) i Ząbkowicach Śląskich (67 dni).
Smog jest już odczuwalny na co dzień.
- Jak się samochód zostawi w dzielnicach bliżej dworca, to na drugi dzień jest czarny. Przecież my tym oddychamy. Śmierdzi - potwierdza wrocławianka.
W masce do pracy i do kina
Coraz więcej osób decyduje się na noszenie maseczek.
- Maska po tygodniu jest czarna. Mam problemy z sercem i podejrzewam, że mogą być spowodowane tym, że jeździłem długo bez maski przez najbardziej ruchliwe okolice we Wrocławiu - tłumaczy wrocławianin.
Ekolodzy: Urzędnicy robią za mało
Działacze Dolnośląskiego Alarmu Smogowego krytycznie patrzą na działalność miasta. Zwłaszcza na proces wymiany pieców, które w 70% budują wrocławski smog.
- To się dokonuje bardzo wolno. Około tysiąca kotłów wymieniono w ubiegłym roku. Potrzeby, według miasta, to jest około 33 tysiące. Według naszych szacunków to około 50 tysięcy kotłów. Te działania oceniamy też jako trochę za słabe i niespójne - tłumaczy Radosław Gawlik z DAS.
Rzeźby w maskach
Działacze Dolnośląskiego Alarmu Smogowego założyli dziś w południe na twarze postaci Pomnika Anonimowego Przechodnia we Wrocławiu maseczki, które chronią przed smogiem. W ten sposób próbowali zwrócić uwagę mieszkańców i władz na problem zanieczyszczenia powierza.
Zobacz film reportera Radia ESKA Rafała Sterczyńskiego:
Posłuchaj materiału reportera Radia ESKA Rafała Sterczyńskiego: