4-letnia Sonia zginęła w strasznych męczarniach. Jej właścicielka namówiła swojego brata, by ten pozbył się psa. Mężczyzna powiesił psa na sznurze. Całe zdarzenie widział sąsiad, który powiadomił służby. Niestety, dla Soni było już za późno. 45-letniej kobiecie i jej trzy lata starszemu bratu postawiono zarzut znęcania się nad zwierzęciem ze szczególnym okrucieństwem.
>>> 3-miesięczny areszt dla zwyrodnialca, który celowo rozjechał psa!
Jak się później okazało, pies należał do syna kobiety, który wyprowadził się z domu i nie zabrał czworonoga ze sobą. Sonia nie była jedynym psem mieszkającym na posesji. Fundacja Centaurus włączyła się do sprawy i przeprowadziła oględziny posesji.
"Warunki, w jakich przetrzymywana była Sonia, urągają wszelkim standardom. Ciemna komórka, brud, sterty odchodów. Człowiek zgotował jej piekło, a później w okrutny sposób pozbawił ją życia" - napisała Fundacja.
Pracownicy fundacji odebrali część zwierząt należących do oprawców. Trwa jeszcze odławianie kotów, które również trafią pod opiekę Centaurusa. Trwa zbiórka na pokrycie kosztów opieki nad odebranymi zwierzętami. Pomóc można za pośrednictwem strony RatujemyZwierzaki.pl.