Za uduszenie partnerki spędzi resztę swojego życia za kratami. We wtorek 30 stycznia Sąd Okręgowy w Legnicy skazał Zbigniewa K. na karę dożywotniego pozbawienia wolności.
Mężczyzna, trzydziestoparoletni alkoholik, poznał kobietę, która również miała problem alkoholowy, kilka lat temu. Po jakimś czasie zamieszkali razem.
Pewnej nocy, kiedy oboje byli pod wpływem alkoholu, pokłócili się. Iwona kazała partnerowi się wyprowadzić. Zadzwoniła do kolegi, żeby przyszedł. Potem powiedziała Zbigniewowi K., że dziecko, które za jakiś czas urodzi nie jest jego. Wtedy on zaczął ją dusić. Kiedy ofiara przestała się bronić, wziął jej biały szalik i jeszcze przez parę minut zaciskał go wokół jej szyi.
- Jak usłyszałem jej słowa i zdecydowałem się chwycić ją za gardło, to wiedziałem, że już jej tak nie puszczę. Miałem tak, że już wiedziałem, że ją uduszę - jak podaje TVN 24, tak mężczyzna opisywał to zdarzenie przed sądem.
Chciał zrobić zdjęcie wodospadu w Szklarskiej Porębie. Zginął na oczach rodziny!
Bracia nie uwierzyli, że zabił
Po zamordowaniu partnerki mężczyzna wyszedł z domu. Rozmawiał z 11-letnią córką Iwony, odwiedził brata, pił z kolegami piwo. O tym, że zamordował partnerkę powiedział bratu, drugiemu napisał to w smsie. Nie uwierzyli. Zadzwonił także z taką informacją do bratowej, która wezwała policję.
Kiedy funkcjonariusze przyjechali do domu Iwony i Zbigniewa K. zastali go siedzącego obok martwej partnerki.
Śledczy ustalili, że mężczyzna nie jest chory psychiatrycznie, a w momencie popełniania zbrodni nie był na tyle pijany, by alkohol zaburzył mu świadomość tego, co robi. Zatrzymany cały czas podkreślał, że kochał i nadal kocha swoją dziewczynę.
Zbigniew K. nieprawomocnym wyrokiem został więc skazany na dożywocie. O warunkowe zwolnienie będzie mógł ubiegać się po 25 latach. W ramach kary musi także zapłacić 30 tysięcy złotych na rzecz jedenastoletniej córki partnerki oraz 20 tysięcy dla matki zamordowanej kobiety.