Ukradł wódkę na lotnisku we Wrocławiu, bo chciało mu się pić. To nie jedyne, co zabrał

i

Autor: Policja wrocławska/wroclaw.policja.gov.pl Ukradł wódkę na lotnisku we Wrocławiu, bo chciało mu się pić. To nie jedyne, co zabrał

Ukradł wódkę na lotnisku we Wrocławiu, bo chciało mu się pić. To nie jedyne, co zabrał

2019-01-24 17:32

Różne już tłumaczenia słyszeli policjanci we Wrocławiu od przestępców, ale to, co powiedział zatrzymany przez nich 34-latek musiało ich zaskoczyć swoją bezpośredniością...

Ktoś włamał się do restauracji na terenie Wrocławskiego Portu Lotniczego - brzmiała treść zgłoszenia, które otrzymali funkcjonariusze. Do kradzieży doszło jeszcze przed otwarciem restauracji, gdy na miejscu nie było personelu.

- Mundurowi ustalili, że z lokalu gastronomicznego zniknęła butelka wódki i produkty spożywcze. Wszystkie artykuły są zawsze pozamykane w lodówkach na zamki i kłódki. Żeby dokonać kradzieży sprawca musiał się dodatkowo dostać za bar - wyjaśnia Dariusz Rajski z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu.

>>> Alarm bombowy w centrum Wrocławia. Ewakuacja biura Platformy Obywatelskiej [AKTUALIZACJA]

Na lotnisku we Wrocławiu jest dużo kamer. Monitoring pomógł rozpoznać złodzieja

Pracownicy restauracji pokazali funkcjonariuszom mężczyznę, który nad ranem kręcił się w pobliżu miejsca zdarzenia. Okazało się też, że moment kradzieży zarejestrowały dość liczne na terenie portu lotniczego kamery monitoringu. Złodziej został więc dość szybko zatrzymany. To 34-latek, mieszkaniec powiatu dzierżoniowskiego.

- Dla policjantów, którzy go zatrzymywali miał bardzo proste tłumaczenie. Powiedział, że ukradł wódkę, ponieważ chciało mu się pić - dodaje Dariusz Rajski.

Mężczyzna został przewieziony do aresztu. Za kradzież z włamaniem grozi mu do 10 lat.

Czytaj także: Prokuratura: wypuszczenie z aresztu podejrzanego o popełnienie zbrodni, o którą oskarżano Komendę jest nieuzasadnione

ZOBACZ WIDEO: