Do tragicznego zdarzenia doszło w poniedziałek (14 czerwca) w szpitalu przy ul. Batorego w Wałbrzychu. Około południa z okna na wysokim pierwszym piętrze wypadła lub wyskoczyła 50-letnia pacjentka. Ranna kobieta została przewieziono do innego wałbrzyskiego szpitala, gdzie próbowano ją operować. Niestety, kobiety nie udało się uratować.
Śledztwo w sprawie śmierci 50-letniej kobiety wszczęła prokuratura. Jak informuje PAP, zabezpieczono monitoring, dokumentację medyczną oraz przesłuchano już pierwszych świadków. Na czwartek zaplanowano sekcję zwłok.
- Ustalono, że kobieta nie została wypchnięta – powiedział w rozmowie z PAP prokurator rejonowy w Wałbrzychu, Marcin Witkowski. - Najbardziej prawdopodobna jest wersja, że sama wyskoczyła, ale nie można całkowicie wykluczyć jeszcze wersji, że doszło do nieszczęśliwego wypadku, czyli wypadnięcia.
Według lokalnych mediów kobieta miała omamy po lekach, o czym informowała rodzina zmarłej. Bliscy twierdzą, że przekazywali takie informacje także personelowi szpitala.
- Oczywiście nasze postępowanie jest prowadzone w kontekście błędu może nie ściśle lekarskiego, ale polegającego na tym, że nie zapewniono jej odpowiedniej opieki, czym narażono jej życie na niebezpieczeństwo - dodał prokurator.