Na przejeździe kolejowym przy ulicy Średzkiej w Leśnicy dochodzi do największej liczby wypadków na całym Dolnym Śląsku. Niebezpieczne sytuacje w tym miejscu tworzą kierowcy.
- Zakład Linii Kolejowych we Wrocławiu całą przestrzeń pomiędzy rogatkami pomalował na kolor czerwony. Pokazuje on, że nie wolno zajmować tego miejsca jeżeli nie ma zjazdu ze skrzyżowania. W tym momencie zamykają się rogatki. Samochody pozostają wewnątrz przejazdu - opowiada Zygmunt Ilnicki ze Straży Ochrony Kolei.
Rogatki nie zawsze działają tak jak powinny
W kontakcie z rozpędzonym pociągiem samochód nie ma żadnych szans.
- W ubiegłym roku na przejeździe przy Średzkiej było 36 zdarzeń. O tym świadczą fakty i cyfry. Szczęście jest tylko takie, że nie doszło do tragedii, takiego wypadku, w którym ucierpieli ludzie - tłumaczy Zygmunt Ilnicki.
Dla porównania: na całym Dolnym Śląsku niebezpiecznych zdarzeń na przejazdach kolejowych było 106. Do bardzo niebezpiecznego zdarzenia doszło między innymi przy ulicy Czajkowskiego we Wrocławiu. Przy opuszczonych szlabanach przez przejazd kolejowy przejechał tam pociąg towarowy. Rogatki się uniosły, tory zaczęli pokonywać piesi i rowerzyści, lada chwila ruszyłyby auta. Wtedy szlabany zaczęły się opuszczać i przejechał szynobus. Na szczęście nikomu nic się nie stało, ale mało brakowało by doszło do wypadku.
Posłuchaj materiału reporterki Radia ESKA Pauliny Szymoniak: