Nikt nie mówi, że wolontariat to tylko zadania lekkie i przyjemne. Jednak zdarza się, że pracodawcy nakładają na wolontariuszy zbyt dużo ciężkich obowiązków. Takich, za które płacą zatrudnionym w ich spólkach osobom. Nieuczciwe formy wolontariatu zdarzają się już także we Wrocławiu. Potwierdzają to przedstawiciele agencji pracy.
- Zgłaszają się do nas kandydaci, którzy informują nas o tym, ze proponowane są im nieuczciwe formy wolontariatu. Na przykład są to usługi marketingowe, praca na słuchawce przez osiem godzin, wklepywanie danych do systemu czy też bycie domokrążcą - opowiada Agata Kociołek z agencji pracy Akcja Job.
To nie wszystkie przykłady. Niedawno klub żużlowy WTS Sparta Wrocław na swoim profilu na Facebooku zamieścił ogłoszenie o przyjmowaniu wolontariuszy. Oferta zniknęła po krytycznych komentarzach, że dotyczy ogarniania wielu obowiązków za darmo.
Jak nie dać się nabrać na wolontariat
Żeby nie dać się oszukać, wystarczy trzymać się prostych zasad.
- Trzeba zwrócić dokładnie uwagę przy podpisywaniu umowy jaki jest zakres obowiązków i czy sa one zgodne z dedykowanym stanowiskiem - radzi Agata Kociołek.
Polecany artykuł:
Warto też sprawdzić instytucję, zanim zdecydujemy się jej pomagać. Teraz na przykład ruszył program wolontariatu miejskiego. Od kwietnia do września 40 wybranych osób będzie pomagało przy organizacji imprez plenerowych we Wrocławiu. Twórcy programu zapewniają, że to nie ma nic wspólnego z wykorzystywaniem.
- Dla mnie jest to czysta potrzeba serca, czasami motywowana dodatkowo chęcią uzyskania doświadczenia zawodowego, umiejętności, poznania nowych ludzi. Widzimy po komentarzach, które wolontariusze zostawiają w formularzach, że są mocno zmotywowani. Chcą zaangażować się w życie miasta - opowiada Krzysztof Pokorski z Wrocławskiego Centrum Wolontariatu.
Osoby pracujące jako wolontariusze w ramach wrocławskiego programu będą obsługiwały portale społecznościowe projektów miejskich, tworzyły ulotki czy plakaty różnych wydarzeń.
Posłuchaj materiału reportera Radia ESKA Arka Gołki: