Według nieoficjalnych jeszcze ustaleń to błąd ludzki był przyczyną wypadku. Inspektorzy nie znaleźli żadnych błędów proceduralnych, związanych z organizacją pracy w ogrodzie zoologicznym. Orzekli także, że wszystkie urządzenia zabezpieczające wybieg działały poprawnie. Opiekun tygrysów powinien zamknąć dwie kraty w klatce ze zwierzęciem zanim wszedł na wybieg. Jak wynika z kontroli – nie była zabezpieczona zarówno brama zamykana elektrycznie, jak i ta blokowana ręcznie.
Do wypadku doszło w połowie września, podczas sprzątania po porannym karmieniu dzikich kotów. Mężczyzna, który zginął miał duże doświadczenie w opiece nad dzikimi zwierzętami. We wrocławskim ogrodzie zoologicznym pracował jedenaście lat.
Oficjalny komunikat Państwowej Inspekcji Pracy w tej sprawie mamy poznać za kilka dni. Swoje śledztwo dotyczące tragicznego zdarzenia prowadzi też prokuratura. Świadkowie zostali już przesłuchani, ale ich zeznania nie zostały ujawnione.