Ta wieś niegdyś tętniła życiem. Teraz wygląda jak z horroru
W Polsce - jak się okazuje - jest sporo miejscowości, które niemalże z dnia na dzień przestały istnieć. Jedną z nich jest Wróblin Głogowski w województwie dolnośląskim na południowy wschód od Nowej Soli. To właśnie tutaj władza w latach 80. XX wieku nakazała mieszkańcom uciekać z domów. Martwiąc się o swoje zdrowie i przyszłość, większość osób wyjechała - dlaczego? Okazuje się, że w sąsiedztwie wsi działała Huta Miedzi Głogów, która doprowadziła do degradacji środowiska naturalnego.
Na pola i podwórka opadały opary tak gęste, że trudno było oddychać. W ustach pozostawał po nich nieprzyjemny, słodkawy posmak. Kominy huty wypluwały trujące związki siarki, cynku i ołowiu. Huta postanowiła poszerzyć strefę ochronną wokół zakładu, a władze namawiały mieszkańców do wyprowadzki. Gospodarstwa były przejmowane za odszkodowaniem i burzone. Wielu przeniosło się do bloków w Głogowie - mówił w rozmowie z serwisem glogow.pl ostatni mieszkaniec Wróblina. Dalsza część artykułu znajduje się pod galerią.
Wróblin Głogowski zamieszkiwało 350 mieszkańców. Teraz pozostała jedna osoba
Większość osób zgodnie z zaleceniami władz wyjechała ze wsi i osiedliła się w innych miejscowościach. Na miejscu postanowił pozostać jednak pewien mężczyzna, a dokładnie Pan Roman, który mieszka tam do dziś. We wsi można więc natknąć się więc między innymi na jedno gospodarstwo, opuszczony kościół czy funkcjonującą nadal stację kolejową. W naszej galerii znajdziecie wyjątkowe zdjęcia Wróblina, w tym dom ostatniego mieszkańca.
Polecany artykuł: