Zostawili dziadka na autostradzie pod Wrocławiem

i

Autor: materiały policji

Wracali z wakacji i zapomnieli o dziadku. Zostawili go na autostradzie pod Wrocławiem!

2020-08-26 17:04

Do nietypowego zdarzenia doszło na autostradzie A4 pod Wrocławiem. Wracająca z wakacji rodzina zapomniała o dziadku i zostawiła go na autostradowym parkingu. Mężczyzna nie miał przy sobie telefonu ani pieniędzy. Krewni, którzy odjechali bez 60-latka, przez dłuższy czas nie zorientowali się, że kogoś brakuje. O tym, że muszą wrócić po dziadka dowiedzieli się dopiero przez media społecznościowe od... policjantów.

Roztargnienie towarzyszące wakacyjnym wyjazdom może być źródłem wielu kłopotliwych sytuacji. Przekonała się o tym pewna rodzina ze Śląska wracająca z wczasów nad morzem. Jadący trzema samochodami podróżni zrobili sobie przystanek na jednym z parkingów na podwrocławskim odcinku autostrady A4. Po zamianie kierowców, ruszyli dalej w stronę Katowic.

Jak się jednak okazało, nie wszyscy. Na parkingu pozostał 60-letni członek rodziny. W zamieszaniu mężczyzna nie wsiadł do żadnego samochodu i rodzina odjechała bez niego. Przez dłuższy czas nikt nie zorientował się, że w autach brakuje jednej osoby.

- 60-letni mężczyzna został w okolicy parkingu bez telefonu, bez dokumentów i portfela. Prosił przypadkowe osoby o pomoc, ale bez skutku - opowiada sierż. szt. Dariusz Rajski z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu. - Dopiero patrol wrocławskiej drogówki, który wjechał na parking, zainteresował się chodzącym samotnie mężczyzną.

Policjanci wysłuchali mężczyzny, a następnie dzięki mediom społecznościowym odnaleźli jego rodzinę i wysłali do niej wiadomość, informując o zagubionym członku rodziny. Powrót po pozostawionego na parkingu dziadka zabrał jego krewnym dwie godziny. W tym czasie mężczyzną zaopiekowali się policjanci.

- Po chwili nerwy minęły i 60-latek wspólnie z policjantami drogówki żartował z całego zajścia. Twierdził, że będzie miał teraz świetną historię do opowiadania - dodaje Dariusz Rajski.

Pirat drogowy na A2