W czwartek (14 grudnia) we Wrocławiu odbył się pogrzeb policjanta Ireneusza Michalaka, który zginął na służbie. Postanowieniem prezydenta RP, zmarły 47-latek został pośmiertnie mianowany na stopień podkomisarza policji. W trakcie Mszy świętej pogrzebowej usłyszeliśmy przejmujące kazanie. - Jesteśmy świadkami narodzin i śmierci. Miłości i przebaczenia. Wiary i nadziei. Dzisiaj stajemy nad trumną podkomisarza Ireneusza Michalaka i przywołujemy na pamięć ostateczną i nieuniknioną rzeczywistość, z którą trudno się pogodzić. [...] On był dobrym i sprawiedliwym człowiekiem. Troskliwym ojcem, kochającym mężem i nikomu nie odmawiał pomocnej dłoni - mówił ksiądz.
- W takiej sytuacji nie ma słów, które mogą pomóc sprawić by choć trochę mniej bolało. Ból rozrywa serce - mówił kapłan. - Wierzymy, że Irek patrzy na nas z nieba i mówi do nas przez swe życie i służbę - warto być dobrym wiernym warto prawdziwego kochać i służyć. Taki był Irek.
Maksymilian F. był poszukiwany listem gończym. Miał odbyć karę sześciu miesięcy pozbawienia wolności za oszustwo. Asp. szt. Daniel Łuczyński (45 l.) i asp. szt. Ireneusz Michalak (47 l.) przewozili F. do aresztu. Mężczyzna strzelił do policjantów z pistoletu. Funkcjonariusze zostali ranni w głowę. Niestety mimo wysiłków lekarzy nie udało się ich uratować.
Wrocław. Pogrzeb Ireneusza Michalaka. Ojciec zamordowanego policjanta: "Pustka nie do wypełnienia"
