Maksymilian F. był poszukiwany listem gończym. Miał do obycia karę 6 miesięcy pozbawienia wolności za oszustwo. Asp. szt. Daniel Łuczyński (45 l.) i asp. szt. Ireneusz Michalak (47 l.) przewozili Maksymiliana do aresztu. Mężczyzna strzelił do policjantów z pistoletu. Funkcjonariusze zostali ranni w głowę. Niestety pomimo wysiłków lekarzy nie udało się ich uratować. W czwartek (14 grudnia) odbył się pogrzeb Ireneusza Michalaka, który pośmiertnie został awansowany na stopień podkomisarza.
- To dla nas zaszczyt, że mogliśmy pracować z Ireneuszem. Pamięć o nim na zawsze pozostanie w naszych sercach. [...] Pani mąż, i wasz tata, jest bohaterem. Niech przykład jego życia będzie dla was i nas wszystkich nauką o odwadze, służbie i wierności - mówił młodszy inspektor Rafał Siczek, Komendant Miejskiej Policji we Wrocławiu.
Na koniec Mszy świętej do uczestników pogrzebu zwrócił się ojciec zamordowanego policjanta. - Czy to tak powinno być, aby rodzice musieli chować dzieci? To taki ogromny ból, rozdzierający serca. To także pustka nie do wypełnienia. Tym bardziej, że Irek był człowiekiem otwartym, wrażliwym... - mówił łamiącym się głosem ojciec zamordowanego Ireneusza Michalaka.