To przedsięwzięcie miało ożywić nieco opuszczone miejsce Wrocławia. I jak się okazuje, był to strzał w dziesiątkę. Projekt był jednak dla jego twórców wyzwaniem.
- W oczy rzucały się te schody, które mają gigantyczny potencjał, a tak naprawdę wszyscy o nich zapominają. Są niezagospodarowane, brudne i bardziej odstraszają. Nikt nigdy przechodząc obok nich ich nie zauważał. Nie zatrzymywał się, nie korzystał z tego, że jest tam piękny widok na wodę - opowiada Magda Szwajcowska, projektantka i współautorka.
Spacerowałem, zauważyłem, korzystam
Teraz to się zmieniło. Leżaki budzą spore zainteresowanie.
- Fantastyczne. Spacerowałem sobie rankiem i zauważyłem, że to tutaj jest, więc korzystam z okazji - opowiada wrocławianin.
- To jest sympatyczne, podoba mi się - deklaruje inna zapytana.
Nowa, tajemnicza instalacja
Architekci mają inne pomysły na zagospodarowanie Wrocławia. Nie zdradzają jednak wszystkich szczegółów.
- W związku z takimi miejscami jak niedrożne korytarze do przejścia dla pieszych, żeby oni się tam ze sobą nie zderzali albo rowerzyści na siebie nie wjeżdżali. Czyli to myślenie jest bardzo wszechstronne i nie skupiamy się tylko na funkcji siedzisk, tylko myślimy generalnie o polepszeniu sytuacji mieszkańców – zaznacza współautor leżaków, Michał Majewski.
Jest już projekt kolejnej instalacji, która stanąć ma we Wrocławiu. Muzeum Architektury szuka sponsora, który wsparłby to przedsięwzięcie.
Zobacz film reportera Radia ESKA Rafała Sterczyńskiego:
Posłuchaj materiału reportera Radia ESKA Rafała Sterczyńskiego: