Sąd nie dał wiary wyjaśnieniom oskarżonego, jakoby nie przyczynił się do tej śmierci. Jego zeznania sędzina uznała za nielogiczne i niespójne. Nie stwierdziła jednak także, że było to morderstwo, czego domagało się oskarżenie, bo nie wskazywały na to zebrane w sprawie dowody. Ostatecznie kolega zmarłego został skazany za nieumyślne spowodowanie śmierci i skazany na trzy lata i trzy miesiące więzienia.
Polecany artykuł:
- W którymś momencie doszło do takiego pchnięcia pokrzywdzonego przez oskarżonego, że pokrzywdzony został pchnięty na okno. Z uwagi, że stan okna był taki, a nie inny, doszło do upadku z czwartego piętra. Ten upadek spowodował śmierć pokrzywdzonego - wyjaśniała w uzasadnieniu wyroku sędzia Magdalena Jurkowicz.
Śledczy badali także czy zmarły nie popełnił samobójstwa. Jednak ta wersja zdarzeń została wykluczona w trakcie śledztwa.
Wyrok nie jest prawomocny.
Więcej w materiale reportera Radia ESKA Rafała Sterczyńskiego: