Most Tumski we Wrocławiu został odrestaurowany. Po remoncie most zyskał nowy, ciemnozielony kolor, wymieniono także nawierzchnię jezdni i chodników oraz wyczyszczono podpory.
Najbardziej kontrowersyjna zmiana dotyczy jednak likwidacji gazowych latarni i zastąpienia ich elektrycznymi. Pomysł ten zaskoczył wielu wrocławian. Jak się okazuje, likwidacja latarni gazowych ma związek z kształtem nowych latarni, wzorowanych na oryginalnym, przedwojennym oświetleniu i potrzebą lepszego doświetlenia mostu.
- Życzeniem konserwatora było, aby na przyczółkach mostu odtworzono historyczne oświetlenie, które możemy podziwiać na fotografiach i rycinach przedwojennego Wrocławia - wyjaśnia Ewa Mazur, rzecznik prasowa ZDiUM. - Dawne latarnie mają zupełnie inne parametry i kształt niż te gazowe. To duże, dmuchane, zamknięte kule, które nie zapewniają dostępu latarnikowi. W dodatku znajdują się na dużo większej wysokości niż gazowe latarnie, więc swobodna obsługa z poziomu chodnika jest niemożliwa. Przede wszystkim jednak przy tej wysokości, gazowe zasilanie nie zapewnia odpowiedniego natężenia światła.
Jak zapewnia wykonawca, barwa oświetlenia nowych lamp została tak dobrana, aby emitowały światło zbliżone do tego gazowego.
Latarnie gazowe nie znikną jednak całkowicie z Ostrowa Tumskiego. Okoliczne ulice nadal oświetlane będą przez 99 gazowych lamp, każdego dnia zapalanych i gaszonych przez latarnika.
Z mostu Tumskiego zniknęły także wszystkie kłódki, wieszane na balustradach przez zakochanych. W sumie podczas remontu wycięto ich aż 17 ton.
Choć ostateczny odbiór Mostu Tumskiego zaplanowano na 17 lub 18 lutego, po moście można już swobodnie spacerować.
Przytulny klimat. SPRAWDŹ!