Do niebezpiecznej sytuacji doszło w styczniu i na początku lutego na wrocławskim Ołbinie. Nieznani sprawcy ostrzelali budynek jednej ze szkół oraz mieszkania w kamienicy, wybijając w nich okna. Uszkodzili też jeden z zaparkowanych samochodów, a także kamery monitoringu i reflektory na szkolnym boisku. Straty w samej tylko szkole - gdzie sprawcy oprócz reflektorów i kamer monitoringu, uszkodzili też osiem szyb - oszacowano na 39 tys. zł. Właściciel auta, w którym przestrzelona została karoseria i dwie boczne szyby, oszacował straty na ponad 4,5 tys. zł. 2,5 tys. zł kosztowała natomiast mieszkańców kamienicy naprawa wybitych szyb.
ZOBACZ TEŻ: Dramatyczna akcja ratunkowa na Śnieżce. Turyści nie mogli się wydostać z „Rynny Śmierci”
- Jak ustalili policjanci, sprawcy posługiwali się bronią na sprężone powietrze i nie licząc się z potencjalnym zagrożeniem dla innych osób, dla zabawy ostrzeliwali kolejne obiekty - poinformował nadkom. Kamil Rynkiewicz z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu.
Policyjne śledztwo doprowadziło funkcjonariuszy do dwóch nastolatków. Sprawcami wszystkich tych niebezpiecznych zdarzeń okazali się dwaj chłopcy w wieku 15 i 16 lat, którzy dla zabawy postanowili postrzelać sobie z wiatrówki gazowej. Policjanci zabezpieczyli broń, z której oddano strzały oraz naboje CO2. O dalszym losie zatrzymanych nastolatków zdecyduje sąd rodzinny.
- Za ich czyny finansowo odpowiedzą natomiast opiekunowie prawni, odpowiedzialni materialnie za skutki bezprawnych działań swoich podopiecznych - dodaje Kamil Rynkiewicz. - W związku z tym konieczność wyłożenia kwoty niezbędnej dla pokrycia kosztów związanych z naprawieniem wyrządzonych szkód, może nie ustępować swoją dotkliwością środkom zastosowanym przez sąd rodzinny.