Małgorzata P. to doświadczona nauczycielka. 27 lutego 2017 roku, jak ustalono w trakcie śledztwa, przyniosła kubek z wrzątkiem na herbatę do pomieszczenia, gdzie trwało leżakowanie. Tam trzymała torebki z herbatą. W pokoju panował półmrok.
Kiedy kobieta przechodziła pomiędzy dziećmi, straciła równowagę. Wylała wrzątek na twarz, głowę, szyję, plecy oraz prawe ramię trzyletniej Madzi. Została oskarżona o spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu dziecka.
Przed sądem przedszkolanka mówiła o tym jak bardzo żałuje tego, co się stało.
- Jest mi ogromnie przykro z powodu tego, co się wydarzyło, że nadużyłam państwa zaufania. Bez względu na karę. Najgorszą karą będzie dla mnie świadomość do końca życia - przyznała Małgorzata P.
>>> Przedszkolanka przywiązywała do krzesła niepełnosprawnego sześciolatka i zaklejała mu usta taśmą? Dramat w Głogowie [WIDEO]
Kosztowne leczenie małej Madzi
Rodzice nie chcą obciążać przedszkolanki kosztami leczenia dziecka.
- Najbardziej zależy nam na tym żeby usłyszeć prawdę. Bedzie wytoczony proces cywilny, w którym będziemy dochodzić odszkodowania od miasta. Dlatego uważam, że nie ma potrzeby, by nauczycielka ponosiła konsekwencje finansowe - mówi Małgorzata Lipska, mama Magdy.
Tymczasem wydatki na leczenie dziecka są niemałe.
- Koszty leczenia Magdy to na dzień dzisiejszy parę tysięcy złotych miesięcznie. Publiczna opieka medyczna niesttey jest taka, że rehabilitację wykonujemy prywatnie - przyznaje mama dziewczynki.
Nauczycielce grozi kara do trzech lat więzienia.
Kolejna rozprawa została odroczona do 14 grudnia.
Posłuchaj materiału reporterki Radia ESKA Justyny Bortnik: