Na rozprawie pojawiły się jedynie cztery spośród sześciu oskarżonych osób.
Nie przyznają się do winy
Do zdarzenia doszło 8 sierpnia ubiegłego roku. Sześcioro młodych ludzi postanowiło położyć się w kwiatach leżących na pomniku i zrobić sobie zdjęcie grupowe w różnych pozycjach.. Jak tłumaczyli przed sądem, nie chcieli nikogo urazić.
- Pod wpływem impulsu ktoś postanowił zrobić zdjęcie grupowe, ale nikt z nas nie miał na celu znieważenia pomnika ani obrażenia kogokolwiek - mówiła Edyta F.
- Jeden z kolegów powiedział "Ej słuchajcie, to jest pomnik Pileckiego, rotmistrza. Wtedy się zebraliśmy i zaczęliśmy te wieńce układać - dodała Kamila S.
Zdjęcie trafiło jednak do internetu, czym wywołało falę oburzenia.
>>>Sędzia oskarżony o kradzież pendrive'ów trafi do więzienia? W Media Markcie widzieli jak wrzuca towary do kieszeni płaszcza
"Ojciec kochał młodzież"
W sprawę zaangażowali się córka i syn rotmistrza Pileckiego. Na sali rozpraw obecny był ich pełnomocnik, który wnosił o umorzenie postępowania wobec oskarżonych.
- Kiedy się dowiedziałem, że zostałem zaangażowany w sprawę odd razu napisałem do Pani Zofii Pileckiej i Pana Andrzeja Pileckiego i dostałem natychmiast odpowiedź, że mam zrobić wszystko co się da, żeby Państwo nie zostali skazani, ponieważ to jest najgorsze rozwiązanie w tej sytuacji - mówił mecenas Olgierd Pankiewicz.
Proces jednak ruszył. Obrona już zapowiedziała, że będzie domagać się uniewinnienia. Za znieważenie pomnika rotmistrza Witolda Pileckiego młodym ludziom grozi kara grzywny lub ograniczenia wolności.
Posłuchaj materiału reportera Radia ESKA Damiana Bonarka: