Uwagę policjantów z wrocławskiej drogówki zwrócił kierowca, który pędził ulicą Kochanowskiego, znacznie przekraczając dozwoloną prędkość. W miejscu, gdzie obowiązuje ograniczenie prędkości do 40 km/godz., młody kierowca jechał niemal trzykrotnie szybciej – wskazanie na policyjnym wideorejestratorze wskazało aż 119 km/godz. Co więcej, mężczyzna ignorował też inne zasady ruchu drogowego, wyprzedzając inne samochody na przejściach dla pieszych.
Gdy policjanci zatrzymali nieodpowiedzialnego kierowcę, ten zaczął się tłumaczy, że śpieszy się do swojej partnerki, z którą jest umówiony na randkę. To oczywiście nie przekonało policjantów do odstąpienie od ukarania mężczyzny. 24-letni mieszkaniec powiatu wrocławskiego stracił prawo jazdy, został ukarany mandatem i otrzymał 20 punktów karnych. Teraz co najmniej przez najbliższe 3 miesiące będzie musiał powstrzymać się od kierowania pojazdami.
- Jednym z najcięższych „grzechów”, jakie może popełnić kierowca wobec pieszych, jest wyprzedzanie innych pojazdów na przejściu dla pieszych lub bezpośrednio przed nim. Wielu kierowców niestety nadal nie zdaje sobie sprawy z tego, jak tragiczne skutki może mieć tak bezmyślna jazda – przypominają policjanci. - Nawet jeśli pojazd jadący sąsiednim pasem ruchu nie zatrzymuje się przed przejściem, zdejmijmy nogę z gazu i zrównajmy się z tym autem. Pamiętajmy, że nadal nie widzimy w pełni obszaru przejścia dla pieszych i może dojść do tragedii.