Wrocławianin twierdzi, że został pobity i skopany w radiowozie. Ma na to dowody [ZOBACZ ZDJĘCIA]

2018-04-16 18:16

Policjanci w radiowozie bili go i kopali po głowie. Tak twierdzi pan Robert z Wrocławia, który 2 marca został zatrzymany przez funkcjonariuszy pod własną klatką schodową. Doniesienie w tej sprawie mężczyzna złożył do prokuratury.

Wrocławianin wracał wtedy z żoną z zakrapianej imprezy, po której się pokłócili. Kobieta upadła na ziemię, jak tłumaczy małżeństwo, w wyniku nieporozumienia, za które pan Robert dostał surową nauczkę.

- Bili mnie przez całą drogę na izbę wytrzeźwień - opowiada pan Robert.- Najpierw dostałem chyba dwa czy trzy razy w twarz. Później psikali mi gazem po oczach. Kopali, bili po plecach. W szpitalu porobiono mi wszystkie badania, no i stwierdzili, że jestem bardzo mocno poobijany - dodaje mężczyzna.

Policja: Mężczyzna był agresywny

Wrocławska policja odmawia bezpośredniego komentarza. Dostaliśmy jednak maila z opisem zdarzenia, w którym mowa jest o  „rozdzielaniu szarpiących się osób” i "agresywnym zachowaniu" pana Roberta.

- Kłamią, bo nie mnie z żoną nie rozdzielali. Żona w międzyczasie stała obok. Ja stałem w ogóle całkiem gdzie indziej - oburza się pan Robert.

Mężczyzna mówi, że złożył już wniosek do prokuratury i dołączył do niej obdukcję lekarską, według której nosił na sobie liczne ślady pobicia.

Więcej w materiale reporterki Radia ESKA Kai Paśko:

Czytaj także: Zwłoki wyłowione z Odry w centrum Wrocławia [AUDIO]