Pracownicy polskiego związku wędkarskiego i regionalnego zarządu gospodarki wodnej już wyłowili większość śniętych ryb – było ich około 150 kg. Wszystko wskazuje na to, że śmierć ryb spowodowana była przyduchą.
- Zjawisko przyduchy to tak zwane niedotlenienie wody. Te warunki, które obecnie odnotowujemy od kilku dni, są bardzo sprzyjające, bo raz, że wysokie temperatury, dwa, że duże nasłonecznienie, w zasadzie a do tego permanentnie niskie stany wód, które odnotowujemy już od kilku tygodni – mówi Piotr Stachura, rzecznik Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej.
Sprawdzą, czy Odra nie jest zatruta
Do zjawiska tego najczęściej dochodzi na obszarach, gdzie woda nie płynie, a stoi w miejscu, tak jak na przykład między śluzami. Sprawą zajął się już Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska, który pobrał próbki z wody. Te mają wykazać, czy Odra nie jest w tym miejscu zatruta.
Śnięte ryby w żeglownym kanale Odry nie wystąpiły po raz pierwszy. Zdarzały się lata, gdy wyławiano nawet po 300 kg zmarłych ryb.
Wszystko wskazuje na to, że nie jest to również ostatni tego typu przypadek.
Więcej w materiale reportera Radia ESKA, Wojciecha Góralskiego: