Antastazja Rubińska

i

Autor: materiały prasowe

Opuszczony dom w tle

Wstrząsające informacje na temat zaginionej Anastazji! Ojciec dziewczyny wyznaje: "Mam nadzieję, że mojemu dziecku nic nie jest".

2023-06-17 21:55

Matka Anastazji Rubińskiej, Polki zaginionej na greckiej wyspie Kos, szuka córki wraz z grupą detektywów. Rodzina wrocławianki wierzy, że dziewczyna żyje. - Wszyscy mamy nadzieję, że gdzieś tam jest i niebawem się zobaczymy - mówi ojciec Anastazji Rubińskiej.

27-letnia Anastazja Rubińska z Wrocławia zaginęła kilka dni temu na wyspie Kos, w Grecji. Rodzina ostatni raz miała z nią kontakt w poniedziałek (12 czerwca). Anastazja przebywała wówczas w miejscowości Marmari. W dniu zaginięcia młoda kobieta wysłała mamie swoją lokalizację. Okazało się, że to "pustkowie". Obecnie telefon Anastazji jest wyłączony. Ostatni raz Anastazję widziano w Tigaki na wyspie Kos, późnym wieczorem. Najprawdopodobniej wsiadła na motocykl z mężczyzną pochodzącym z Bangladeszu, który miał ją podwieźć na miejsce spotkania z chłopakiem 27-latki. On miał ją tylko podwieźć do miejsca spotkania ze swoim chłopakiem.

Grecka policja aresztowała już mężczyznę z Bangladeszu, który przyznał się, że uprawiał z Polką seks. Zapewniał przy tym, że Anastazja wyraziła na to zgodę. Wskazał nawet miejsce (pokój w mieszkaniu), w którym stosunek miał się odbyć. Ale nie znaleziono tam żadnych śladów obecności dziewczyny. Odkryto za to bilet lotniczy do Włoch - zakupiony już po zaginięciu Polki.

Porozmawialiśmy z przerażonym ojcem dziewczyny. Mężczyzna wierzy, że wszystko dobrze się skończy. Podaje też nowe, wstrząsające fakty.

- Jak wygląda obecnie sytuacja?

Jest dramatycznie. Cała rodzina jest wstrząśnięta. Wszyscy przeraźliwie się boimy o naszą kochaną Anastazję. Wierzymy jednak, że wszystko się dobrze skończy i niebawem się zobaczymy.

- Na miejscu jest Pana żona...

Tak. Poleciała na Kos już wczoraj (piątek). Jest z grupą detektywów. Mam nadzieję, że uda im się odnaleźć córkę.

- Pan wierzy, że Anastazja wsiadła na motocykl z obcym mężczyzną?

Trudno powiedzieć, nie wiadomo dokładnie, jakie były okoliczności. Na pewno córka nie zadawałaby się z nikim, kto sprawiałby wrażenie niebezpiecznego. Ponoć tych mężczyzn z Bangladeszu poznała w sklepie. Mieli jej coś obiecać, co - być może - sprawiło, że poszli na drinka. Nie upić się, ale coś świętować. Nie mogę jeszcze więcej powiedzieć, zresztą niewiele więcej wiem. W każdym razie wygląda na to, że później pojechała z jednym z nich motocyklem.

- Miał ją podwieźć do chłopaka...

Niby tak. Bardzo podejrzane jest, że podczas jazdy dwa razy wysłała swoją lokalizację do narzeczonego. Tak, jakby zrozumiała, że coś jej zagraża i wzywała pomocy. Ten motocyklista został zatrzymany, ale twierdzi, że nic córce złego nie zrobił.

- W jego pokoju, gdzie - jego zdaniem - miał z nią przebywać, nie znaleziono żadnych śladów Anastazji.

Bo pewnie jej tam nie było. Policja poinformowała nas, że ślady obecności córki znaleziono za to w zupełnie innym miejscu. W opuszczonym domu. Tam mógł ją zabrać. Policja pewnie niebawem więcej ustali. Mam nadzieję, że mojemu dziecku nic nie jest. Wszyscy odchodzimy od zmysłów, ale musimy wierzyć, że niebawem Anastazja się odnajdzie cała i zdrowa.

Akcja ratunkowa w Sobótce. Szukają zaginionych nurków
Listen on Spreaker.