Zdrowe dęby wycięto na parkingu przy pwailonie handlowo - usługowym, obok akademików Kredka i Ołówek.
- Udał się tam patrol straży miejskiej. Faktycznie, stwierdzono wycinkę drzew. Podjęliśmy próbę ustalenia czy jest prowadzona zgodnie z przepisami. Nie mogliśmy zweryfikować tych dokumentów. W związku z powyższym przekazaliśmy sprawę do prokuratury, która w tej chwili prowadzi postępowanie - opowiada Grzegorz Muchorowski z wrocławskiej straży miejskiej.
Zobacz film Damiana Szkudlarczyka:
- Ze względu na niejasności związane z właścicielstwem działki rzeczywiście trudno ustalić kto jest faktycznym właścicielem w tej chwili. Straż miejska planuje zgłosić sprawę do prokuratury, mówiąc o prawdopodobnym popełnieniu wykroczenia lub przestępstwa. Urząd miejski nie wydawał żadnych zgód na wycinkę na tamtym terenie - dodaje Anna Bytońska z magistratu.
Prokuratura na początek musi ustalić do kogo należy działka i kto zlecił wycinkę drzew.
Przy Reja to mieszkańcy chcieli, by drzewa zniknęły
Kilkanaście zdrowych drzew wycięto także przy ulicy Reja, bo tak chciała część okolicznych mieszkańców. Wielu wrocławianom nie podoba się jednak to, że roślin jest w mieście coraz mniej.
- Jestem przeciwny wycinaniu drzew wszędzie, ponieważ dają nam tlen. Choćby to była mega rokująca inwestycja, to nie jestem za bardzo za tym - tłumaczy jeden z zapytanych.
- Smog i to wszystko to wina tego, że my na to pozwalamy - dodaje inny.
- To niezbyt dobrze, bo jednak są nam potrzebne drzewa. No chyba, że są chore, to wtedy powinny byc przycinane - tłumaczy wrocławianka.
- Wycinka idzie w strasznym tempie. Drzew we Wrocławiu jest na tyle mało, że jeszcze je wycinać to coś strasznego - ocenia kolejny zapytany.
Według ustawy drzewa może ściąć na swoim terenie tylko osoba fizyczna. Spółki czy wspólnoty mieszkaniowe potrzebują do tego pozwolenia.
Posłuchaj materiału reporterki Radia ESKA Eweliny Wąs: