Głównymi oskarżonymi ws. wyłudzania mieszkań we Wrocławiu i okolicy byli Tomasz N. i Jego żona Edyta N. oraz były dzielnicowy Jerzy N. Ofiarami oszustów padały osoby starsze, często schorowane i niesamodzielne. Tomasz N. podstępem wymuszał na swoich ofiarach podpisywanie pełnomocnictw, które później wykorzystywał do wyłudzenia ich majątku, a także sprzedaży nieruchomości. Oszukani w wielu przypadkach byli tak chorzy, że nie mieli świadomości, co podpisują i co dzieje się z ich majątkiem.
Jak pisze Gazeta Wrocławska, jedną z ofiar przestępców była pani Ewa J., właścicielka willi przy Stadionie Olimpijskim. Tomasz N. na podstawie zdobytego pełnomocnictwa założył na jej nazwisko konto w banku i sprzedał jej dom. Pieniądze ze sprzedaży nigdy nie trafiły do właścicielki, która wkrótce potem zmarła.
Oszuści doprowadzali również do zamiany mieszkań z zastrzeżeniem zwrotu różnicy, ale oszukani właściciele nigdy nie otrzymywali obiecanych pieniędzy. Na nazwiska ofiar zawierali również absurdalne umowy. Obrona chciała jednak podważyć opinie, że pokrzywdzeni nie mieli świadomości działań oskarżonych, a przede wszystkim, e ich stan nie był tak poważny.
Wyroki pierwszej instancji zapadły w kwietniu 2016 r. Dziś Sąd Apelacyjny we Wrocławiu je uprawomocnił. Jerzy N., który doskonale znał starszych mieszkańców swoich dzielnic, otrzymał jednak wyrok mniejszy niż w pierwszej instancji i do więzienia trafi na 3 lata, zamiast 3,5 roku. Z kolei Tomasz N. został skazany na 7 lat pozbawienia wolności. Mężczyzna odsiaduje już czteroletni wyrok za sprzedaż domu Ewy J.Łącznie przed sądem w tej sprawie stanęło 5 osób. Wkrótce rozpocznie się proces Dominiki G., notariusz, która pomagała Tomaszowi N. w uzyskaniu pełnomocnictw.